1 czerwca 2017
W drogę z nami wyrusz, Panie, nam nie wolno w miejscu stać! – tymi słowami rozpoczęła się radosna wyprawa gnieźnieńskiej formacji sióstr pallotynek. Pierwszy czwartek czerwca 2017 roku okazał się najwyborniejszym dniem, by tę wyprawę odbyć. W trasie, przygotowanej przez Siostrę Jolantę, najmłodsze pallotynki mogły wcielić się w role przewodników…
Na początku mapa zaprowadziła nas do pradawnej osady w Biskupinie. Wierzcie lub nie, ale można tam spotkać prawdziwych tubylców! Byli bardzo przyjaźni i wzbudzali powszechną sympatię. Ich widok na wielu twarzach wywołał uśmiechy od ucha do ucha.
Z biskupińskiego grodu przedostałyśmy się do Kruszwicy. Popiel, myszy i tak dalej – znacie dobrze te wszystkie historie – jednak droga poprowadziła do pięknej romańskiej kolegiaty śś. Piotra i Pawła z XII wieku, położonej na wschodnim brzegu jeziora Gopło. Nowicjuszka, s. Justyna, opowiedziała nam o historii tego niezwykłego zabytku, najwierniej zachowanego w swoim pierwotnym stylu.
Kolejnym urzekającym miejscem na szlaku architektury romańskiej było Strzelno. Miałyśmy okazję zwiedzić Bazylikę pw. Świętej Trójcy, a także – dzięki życzliwości opiekuna zabytków, któremu patronuje św. Damian – Rotundę św. Prokopa i Muzeum, znajdujące się przy kościele. Tym razem w tajniki romańskich budowli z XII i XIII wieku, kilkukrotnie przebudowywanych w innych stylach architektonicznych, wprowadziła nas nowicjuszka, s. Monika. Z wielkim pietyzmem przedstawiła nam bujne dzieje ważnego dla naszej kultury Strzelna.
Wyruszając do następnego miejsca, wpisanego w trasę naszej wyprawy, trafiłyśmy do malowniczego zakątka, znajdującego się nad jeziorem Mogileńskim. Zobaczyłyśmy tam Bazylikę św. Jana Apostoła, której początki sięgają XI wieku. Miejsce to związane jest z obecnością mnichów benedyktyńskich w grodach wielkopolskich dla zwalczania ówczesnych wierzeń pogańskich. Prawdziwym rarytasem dla historyków sztuki są, znajdujące się w bazylice, tysiącletnie krypty. O tym i kilku innych ciekawostkach opowiedziała postulantka Katarzyna.
Ostatnim przewodnikiem na szlaku architektury romańskiej była postulantka Agnieszka. Zanim jednak doszła do głosu w opowieści o Bazylice Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, naszym przewodnikiem – z zrządzenia Opatrzności Bożej – stał się sam Ksiądz Proboszcz miejscowej parafii. Opowiedział nam o losach świątyni, wielokrotnie niszczonej, a także o związkach św. Wojciecha z Trzemesznem. Według tradycji święty biskup miał przez pewien czas przebywać w trzemeszeńskim klasztorze lub eremie benedyktynów, a po męczeńskiej śmierci jego ciało było tam pochowane. Dopiero po pewnym czasie zostało przetransportowane do Gniezna. Legenda czy fakt? Sam św. Wojciech wie…
Z Trzemeszna powróciłyśmy do stolicy prymasowskiej, aby w pallotyńskim klasztorze, w zaciszu pod lasem, złożyć dziękczynienie Panu Bogu przez Maryję za piękno kończącego się dnia. Piękno zbawi świat – zapisano w jednej z powieści, a my możemy tyko dodać – Piękno Tego, który sam jest Nieskończonym PIĘKNEM.
(kliknij na zdjęcie aby powiększyć)