W PROMIENIACH MIŁOSIERDZIA BOŻEGO – CZUWANIE W ŁAGIEWNIKACH

14-15 kwietnia 2018

Nie ma chyba w Polsce piękniejszego miejsca, aby zakończyć Tydzień Miłosierdzia, jak łagiewnickie Sanktuarium, stanowiące jakby słońce, z którego wypływają promienie miłości Boga dla naszej ojczyzny i dla całego świata. Nie dziwi zatem fakt, że w połowie kwietnia formacja sióstr Pallotynek (postulat + nowicjat) wyruszyła tam, aby zaczerpnąć nieco promieni radości i przywieźć je do Domu pod Lasem. Zanim jednak siostry dotarły do Łagiewnik, odwiedziły Kalwarię Zebrzydowską. Wędrówka po ścieżkach kalwaryjskich z różańcem w ręku, Eucharystia u stóp Matki Bożej Miłosierdzia i Adoracja Najświętszego Sakramentu były wspaniałym przygotowaniem do nocnego czuwania.

Do Sanktuarium Miłosierdzia przybyły Siostry z Generalatu: s. Liberata Niyongira (pochodząca z Rwandy), s. Honorata Lyimo Mamiro (z Tanzani) i s. Anna Małdrzykowska SAC (z Polski), prawie wszystkie siostry z Zarządu Prowincjalnego na czele z Siostrą Prowincjalną Iwoną Nadziejko SAC oraz siostry i ludzie świeccy nie tylko z Krakowa, ale z różnych stron Polski m.in. z Bobolic, Częstochowy i z Leszna.

Czuwanie rozpoczęło się o godz. 18.00 Mszą Świętą, po której wszystkich przywitała organizatorka spotkania, s. Consolata Majewska SAC. Siostra wprowadziła uczestników w temat przewodni: „Miłosierdzie promieniem miłości i radości”, dzieląc się refleksją o miłosierdziu: Miłosierdzie ma wiele twarzy. Pójdźmy do hospicjum, do szpitala, do domu, gdzie mieszkają samotni starsi ludzie, a zobaczymy jak ważna jest obecność. Najcenniejszym darem, jaki możemy komuś dać jest czas.(…) To ważne, aby wziąć Pismo Święte do ręki, mieć czas dla Pana Boga.(…) Miłosierdzie Boże uchroni nas od beznadziejności. Chrześcijanin nie może stracić nadziei. Ponadto zachęcała uczestników, by powierzyli życie Jezusowi, mówiąc razem z o. Dolindo: Jezu, Ty się tym zajmij!

Następnie głos zabrały Siostry z Generalatu. Przekazały pozdrowienia z Rzymu od Siostry Generalnej Izabeli Świerad SAC oraz poprosiły o modlitwę do Miłosierdzia Bożego za Afrykę. Zaśpiewały także w kilku językach pieśń dziękczynną Panu Bogu.

Kolejny punkt programu stanowiło słuchowisko ukazujące Misterium Zmartwychwstania, przygotowane przez formację sióstr Pallotynek. Głównym przesłaniem było ukazanie, że Tajemnica Zmartwychwstania to tajemnica miłości w sercu człowieka, że pierwsza Tajemnica Chwalebna to nie tylko wspomnienie faktu, jaki miał miejsce niecałe 2000 lat temu, ale to życie ludzkie pełne poszukiwania Boga i Jego miłosierdzia.

Atmosferę spotkania rozjaśniło swoimi promieniami poruszające świadectwo życia Heleny Kmieć (wolontariuszki misyjnej, która poniosła śmierć męczeńską w Boliwii), którym podzielił się kustosz Sanktuarium ks. Franciszek Ślusarczyk, znający ją osobiście. Mówił o Helenie, że była to dziewczyna wysokich lotów, radosna i wolna, spoglądająca z nadzieją ku przyszłości. Wszechstronnie rozwijała talenty. Była bardzo zdolna. Żyła świadomie, wyznaczając konkretne cele, i tak np.: na I rok studiów wyznaczyła 3 cele: duszpasterstwo lotnicze, uporządkowanie, nauczyć się hiszpańskiego (aby wyjechać na misje). Cele na kolejne 3 lata to: rodzina, praca dająca satysfakcję i „być bardziej dla innych”. Jej planem perspektywicznym była świętość – jako cel ostateczny.

Ks. Franciszek wspomniał, że Helena nie jadła słodyczy w ciągu tygodnia (poza niedzielą), w intencji zachowania czystości przed ślubem oraz założenia pięknej rodziny. Myślała nie tylko o sobie, ale o innych. Była stewardessą i dużo podróżowała. Aby nie marnować czasu robiła różańce w trakcie podróży. Rozdawała je koleżankom z pracy i przekazywała na misje. Ponadto Helena chętnie wędrowała na Jasną Górę, podejmując służbę animatorki muzycznej. Kiedy pytano ją: Skąd w Tobie tyle miłości? – odpowiadała – Bo ja mam trzy mamy. Pierwsza – Agnieszka, która mnie urodziła i po 6 tygodniach zmarła. Druga –Barbara, która mnie wychowała i pokochała matczynym sercem. Trzecia – to Ta na Jasnej Górze, która zawsze czeka na swoje dzieci.

Ksiądz Franciszek podkreślił, że Helena to osoba, która bardzo kochała wolność. Przez męczeńską śmierć została wcześniej wezwana do Bożej rodziny. Pokazała, że warto jest miłować i warto jest pięknie żyć. Ponadto przywołał słowa chłopaka Heleny, którego zapytano po jej śmierci, czego się od niej nauczył? Powiedział, że pozostawiła mu ona duchowy testament:

– dużo, dużo wiary w Pana Boga

– by „bardziej być” i żyć w stanie łaski uświęcającej

– radość „ze wszystkiego jak leci”.

Pokazała mu kim naprawdę jest Bóg, jak może wyglądać relacja z Nim i co jest w życiu najważniejsze.

Na koniec Kustosz Sanktuarium polecił książkę „Warto pięknie żyć”, stanowiącą streszczenie życia wolontariuszki misyjnej oraz przywołał słowa papieża Franciszka, wypowiedziane po śmierci Heleny: niech świadectwo jej życia przepełnionego dawaniem siebie, będzie inspiracją dla młodych ludzi do twórczego wykorzystania swoich talentów i dzielenia się radością życia z Bogiem.

Po tym niezwykłym świadectwie konferencję na temat: „Wolność darem Boga”, ukazującą fałszywe rozumienie wolności, wygłosił ks. Jarosław Sroka – wikariusz Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie na Piaskach. Przedstawił zagrożenia wolności współczesnego człowieka. Mówił m.in.: Im więcej czasu spędzamy przed telewizorem, z popkulturą, tym większe odnosimy straty duchowe. Przywołał wyniki badań ilości scen przemocy i scen z podtekstem seksualnym w jednej z telewizji publicznych. Podczas doby emitowanych jest ponad 700 scen przemocy i ponad 1000 scen o podtekście seksualnym. Ksiądz podsumował te dane słowami: Wszystko, co człowiek ogląda, zostaje w podświadomości. Oglądamy, a później dziwimy się, że otacza nas świat pokus. (...) Wolność to możliwość czynienia wyboru dobra. Jeśli wolność to wybór zła – przestajesz być wolnym. Najpierw trzeba dobro rozpoznać, mieć odkażony umysł, wiedzieć co jest dobre, a co złe. Popatrzmy na Pana Jezusa, jaką On pozostawiał nieprawdopodobną wolność innym. Dlaczego? Bo był najbardziej wolnym człowiekiem świata, bo do Niego nie miało dostępu nawet najmniejsze zło. Wolność prawdziwa to ta, która wybiera cały czas dobro.

Dalej mówiąc o wolności ks. Jarosław zaznaczał: Wolność jest trudnym rejonem naszego życia, bo stawia przed nami wymagania. Żeby wybierać dobro, trzeba się poświęcić. To wszystko odkrywamy w Panu Jezusie. Jego całe życie było „dla”. Dla drugiego człowieka. (…) Poświęcenie – słowo, które zostało zdewaluowane w dzisiejszym świecie. Daliśmy sobie wmówić wiele fałszywych rzeczy. Wolność to także konsekwencja. Jedynie człowiek dojrzały potrafi być wolnym. (…) Wolność jest tak delikatna jak maleńkie dziecko, którym trzeba się opiekować. Wolność jest w dobru, niewola w złu. Łaska uświęcająca = wolność. Ile dni przeżyłem w wolności?

Kończąc konferencję ksiądz wikariusz nawiązując do setnej rocznicy odzyskania przez naszą ojczyznę niepodległości, zachęcał do modlitwy za nas – za Polaków, abyśmy byli naprawdę odpowiedzialni za to, co robimy.

Promienie miłości i radości zabłysnęły ponownie na czuwaniu, dzięki wystąpieniu s. Anny Małdrzykowskiej SAC, która podjęła refleksję nad takim właśnie tematem: „Miłosierdzie promieniem miłości i radości”. Na początku siostra pokazała uczestnikom spotkania książkę zatytułowaną: „Najbardziej osobisty modlitewnik świata”. Wzbudziło to wielkie zainteresowanie i pytania: jakie modlitwy może on zawierać? Odpowiedź mogła być tylko jedna: modlitewnik zawierał puste kartki. Tym prostym przykładem s. Anna pokazała uczestnikom, że nikt nie może zastąpić konkretnego człowieka w relacji z Bogiem, a najpiękniejsza modlitwa to ta, która wypływa z serca konkretnego człowieka.

Po zaskakującym wprowadzeniu siostra opowiedziała o „żywych” wzorach miłosierdzia na przykładzie trzech postaci: Miłosiernego Ojca, Miłosiernego Samarytanina i Matki Bożej. Następnie przywołane zostały trzy obrazy miłosierdzia: Jezu ufam Tobie (najbardziej znany); Powrót Syna Marnotrawnego (Rembranta) i ludzka twarz. Ten ostatni s. Anna zaprezentowała w niekonwencjonalny sposób: rozdając uczestnikom lusterka, w których każdy mógł zobaczyć siebie – jako obraz miłosierdzia. Siostra obserwując radość uczestników spoglądających na swoje odbite oblicza, z uśmiechem powiedziała: Najpiękniejszym obrazem Bożego Miłosierdzia jest ludzka twarz, jest twoja twarz. Spójrz na swoją twarz, by zobaczyć Boże Miłosierdzie, ponieważ Ono pomaga nam zobaczyć naszą prawdziwą twarz. Jak wrócicie, to spróbujcie zobaczyć w twarzy waszych bliskich Boże Miłosierdzie.

Szczytowym momentem spotkania, gdzie Słońce Miłosierdzia Bożego zajaśniało w całej pełni, była poprzedzona Koronką do Miłosierdzia Bożego Eucharystia, której przewodniczył ks. Paweł Staniszewski. Podczas homilii ksiądz zachęcał do tego, aby wejść w żywą relację z Jezusem, by nie traktować Go tylko jako postaci historycznej. Przywołał także jedną opowiastkę, w której pewien mężczyzna zapytał katolika: Chrześcijanie żyją niemal dwa tysiące lat, a czemu jest tyle zła w świecie?, na co uzyskał odpowiedź: Woda istnieje miliardy lat, a pan popatrzy na swoją szybę. Ksiądz zachęcał do tego, aby żyć wiarą, bo jeśli katolicy nie będą żyć sakramentami, nie będzie różnicy w świecie. Na Mszy Świętej, w czasie procesji z darami s. Liberata i s. Honorata wniosły dary tanecznym afrykańskim krokiem, jakim ofiaruje się je na Czarnym Kontynencie. Po Mszy każdy otrzymał indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, w czasie którego odmówiono nowennę w intencjach, z którymi przyjechali uczestnicy Czuwania oraz śpiewano pieśni uwielbienia wraz z krakowskim zespołem muzycznym. Na koniec S. Consolata przekazała kosz z różańcami „dla Afryki” (zebranymi podczas czuwania) siostrom z Zarządu Generalnego.

Obserwując uczestników spotkania można powiedzieć, że ta niezwykła noc stała się dla nich dniem, bo świeciło „Słońce”, jakim jest Bóg. Z pewnością u wielu pod wpływem przebywania w promieniach Miłosierdzia Bożego wzrósł poziom „duchowych endorfin”. Nie pozostaje nic innego, jak życzyć, aby ten przypływ radości i miłości promieniował w środowiskach, z których uczestnicy przyjechali.

Postulantka Agnieszka Pawlak

NASZ ZAŁOŻYCIEL

Św. Wincenty Pallotti

Naszym Założycielem jest Święty Wincenty Pallotti. Żył w latach 1795–1850. Miejscem jego kapłańskiej i apostolskiej działalności był przede wszystkim Rzym gdzie podejmował wiele posług.

Ks. Wincenty Pallotti zmarł w Rzymie w opinii świętości 22 stycznia 1850 roku. Sto lat później, 2 stycznia 1950 roku papież Pius XII zaliczył go do grona błogosławionych. Papież Jan XXIII w dniu 20 stycznia 1963 roku podczas trwania Soboru Watykańskiego II, ogłosił błogosławionego Wincentego Pallottiego świętym jako Apostoła Rzymu i patrona Apostolatu Ludzi Świeckich. Święty Wincenty został też patronem Papieskiego Związku Misyjnego Księży.

Czytaj więcej...

O NAS

Nasz charyzmat

Dzisiaj istniejemy w wielu krajach świata, jako zgromadzenie międzynarodowe. Podejmujemy prace na misjach i w Polsce. Prowadzimy m.in. przedszkola, dom dziecka, domy pomocy społecznej, katechizację, prace parafialne i duszpasterskie. Spotykamy się w ramach grup i rekolekcji z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi.

Gdziekolwiek jesteśmy, staramy się przeżywać swą codzienność według krótkich dewiz Założyciela:

  • Ad Infinitam Dei Gloriam! - Dla Nieskończonej Chwały Bożej
  • Ad Destruendum Peccatum! - Dla Zniszczenia Grzechu
  • Ad Salvandas Animas! - Dla Zbawienia Dusz

Czytaj więcej...

KONTAKT

SPOŁECZNOŚĆ