ŚWIADECTWO KINGI
Pierwszy raz byłam na takich rekolekcjach. Bardzo mi się podobało. Mała liczba osób biorących udział w nich zaskoczyła mnie, ale to sprawiło, że się trochę otworzyłam. Poza mną były jeszcze 4 dziewczyny. Każda inna, każda z inną historią. Rozmawiałyśmy wieczorami.
Co do organizacji rekolekcji, cieszę się, że został zaproszony ksiądz, który prowadził konferencje. Miałyśmy również możliwość wypowiadania własnych refleksji, myśli. Było nas mniej, dlatego mogłyśmy się lepiej poznać, lepiej zapamiętać słowa koleżanki. Czułam, że wypowiadanie się publicznie, sprawiało każdej z nas jakąś trudność. To nas na pewno trochę nauczyło mówić o Bogu w większym gronie niż dotychczas.
Miła atmosfera, zabawy, scenki, które miałyśmy przygotować trochę nas rozluźniły. Poza tym podobały mi się rzeczy, które są pewnie na każdych rekolekcjach: rozdzielanie zadań, msze św., możliwość adorowania Jezusa. Zrobiłyśmy sobie pewnego wieczoru „wyjście” na dół do kaplicy w pidżamach :)
Jestem wdzięczna organizatorom również za list miłosny od Pana Boga, który otrzymałyśmy w Walentynki. Były tam cytaty z Pisma Św., słowa, które Ojciec skierował do swych dzieci. Wzięłam wtedy ten list i poszłam poczytać do kaplicy. Poczułam się niezmiernie kochana, potrzebna, wyjątkowa. Takimi właśnie jesteśmy dla Pana Boga. Łzy pojawiły się nie tylko w moich oczach. Uświadomiłam sobie jak cenni jesteśmy, jak bardzo Jezus nas umiłował.
Dziękuje za wspaniałe przeżycia i za słowa św. Wincentego.
Kinga z Gniezna